Emocje, choć każdy je ma, to nie wszyscy o tym wiedzą.
Poznajcie historię wiewiórki Basi, która znalazła tajemniczą mapę do wielkiego skarbu:
Tego dnia był piękny, słoneczny dzień, a wiewiórka Basia właśnie szykowała się na piknik.
- Basiu, czy spakowałaś już koc? - z oddali zapytała mama.
- Jeszcze nie Mamusiu, nie mogę go znaleźć.
- Może zajrzyj do kufra? Powinien tam być, świeżo wyprany.
Basia zajrzała do kufra, w którym faktycznie był koc.
Czy potrafisz odnaleźć kufer na obrazku? Spróbujcie go odszukać wraz z opiekunem.
Ale, ale! Hola! Co to?! Basia zdziwiła się mocno (pokażcie jak wygląda zdziwiona mina), kiedy zobaczyła, że w kufrze oprócz koca, była także...
- Mapa! Mamusiu, mamusiu! Zobacz! To stara zakurzona mapa!
- Ojej... - zmartwiła się Mama (pokażcie smutną minę) - Basiu, to chyba jest mapa dziadka.
- Dziadka?
- Tak, musisz wiedzieć, że Twój dziadek Bazyli był podróżnikiem, odkrywał zaginione krainy.
- Ojej! To wspaniałe! Ale....
- Co się dzieje Basiu?
- Nic, tylko... Czy ja bym mogła odkryć krainę, do której prowadzi ta mapa?
- Basiu, ta mapa nie prowadzi do żadnej krainy, tylko do skarbu!
- Ach, to cudownie! Czy ja bym mogła wyruszyć i odnaleźć ten skarb? Proszę, proszę, proszę....
- Haha, no dobrze Skarbie! - zaśmiała się mama (zaśmiejcie się wspólnie) - Ale obiecaj mi, że wrócisz przed zmrokiem. Wiesz, że Cię kocham i martwię się, kiedy długo Cię nie ma.
- Dobrze Mamusiu, ja też Cię kocham.
Basia przytuliła mamę, dała buziaka, zapakowała orzeszki i ruszyła w drogę.
- Ach... Jak ja lubię nasz las, tak tu cicho i spokojnie.... Słoneczko świeci (widzisz na obrazku słońce? Gdzie ono jest?)
Wtem nagle do naszej wesołej wiewiórki (pokażcie uśmiechniętą minę) podszedł jej przyjaciel Jelonek.
- Cześć Basiu, właśnie wybierałem się do Ciebie na piknik.
- Piknik?! Och faktycznie! Mieliśmy iść na piknik! Wybacz Jelonku, ale znalazłam starą mapę i zdecydowałam, że wyruszam na wędrówkę.
- Mapę? - zapytał zdziwiony Jelonek.
- Tak, bo widzisz, mój dziadek Bazyli był odważnym podróżnikiem i odwiedzał różne krainy, miał też dużo map.
- Ojej to wspaniale! Czy ja mógłbym wyruszyć na wyprawę razem z Tobą?
- Oczywiście Jelonku! Będzie mi bardzo miło.
I szli dalej przez las we dwoje. Wiatr delikatnie wiał (pokażcie jak wieje wiatr), słońce jasno świeciło, a ptaszki ćwierkały, aż doszli do wielkiego pagórka.
(Czy widzisz Jelonka? Pokaż, gdzie jest Jelonek)
- Basiu, gdzie teraz pójdziemy? - zapytał przestraszony Jelonek - Robi się późno, a my jesteśmy już bardzo daleko od domu....
- Nie bój się Jelonku, spójrz! Jesteśmy niedaleko! Za jeziorem jest grota, a w niej ukryty skarb!
- Zatem chodźmy prędko, nie chcesz chyba wracać do dziupli po ciemku?
- Pewnie, że nie chcę!
- Zatem chodźmy!
I ruszyli dalej, aż za jezioro. Kiedy trafili do groty zatrzymali się na chwilę, aby lepiej się jej przyjrzeć. Ale co to?! Nagle z groty wyszedł mały jeż, który przedstawił się naszej dwójce:
- Jestem strażnikiem groty. Wpuszczę Was, jeśli rozwiążecie trzy trudne zagadki - powiedział jeż
- Zagadki? Jakie zagadki?
- Trudne zagadki - powtórzył jeż
- Dla mnie nie ma trudnych zagadek, powiedz mi je, a wszystkie zgadnę! - odrzekł Jelonek
(zgadujcie razem)
-Dobrze, zatem pierwsza zagadka brzmi:
Mierzy minuty, godziny,
z nim się nigdy nie spóźnimy.
Kiedy coś w nim się zepsuje,
zegarmistrz go zreperuje.
- Ja wiem! To zegar! - Krzyknął Jelonek
- Dobrze. Pierwsza zagadka zaliczona. Pora na drugą:
Cienki, gruby, w linie, w kratki.
Można w nim pisać lub rysować kwiatki.
- Ojej, ojej... Jest cienki lub gruby, w linię lub w kratkę... co to może być.... - zaczął zastanawiać się zakłopotany Jelonek.
- Jelonku! Znam odpowiedź!
- Na prawdę Basiu?
- Tak, to zeszyt!
- Dobrze, druga zagadka zaliczona. Czas na ostatnią, najtrudniejszą zagadkę - odparł Jeż, po czym zaczął mówić jej treść:
Jaki owad z tego słynie,
że brzmi w trzcinie w Szczebrzeszynie?
- A to zagwozdka! Jelonku, czy Ty słyszałeś o takim owadzie?
- Chyba nie, Basiu...
Wtem podleciał do nich mały owad, usiadł Jelonkowi na nosku, a ten wykrzyczał z przerażenia:
- Chrząszcz! To chrząszcz!
- Gratuluje! Odgadliście wszystkie zagadki! Możecie wejść do groty po skarb!
Na te wieści Jelonek szybko pogalopował do groty, a Basia w ślad za nim.
- Wiesz co Basiu? Bardzo się zdenerwowałem na tego chrząszcza! Bo on tak szybko przeleciał i się zestresowałem...
- Jelonku rozumiem, że to było trudne. Zobacz teraz jesteśmy dzięki niemu w grocie i stoimy przed skarbem! Mały chrząszcz był odpowiedzią zagadki, on chciał nam w ten sposób pomóc, natomiast miałeś prawo się zdenerwować.
- Hmm... Chyba masz rację Basiu, czasem to co nas złości może mieć dobre konsekwencje.
- Tak...
Po tej krótkiej rozmowie Basia zobaczyła przed sobą małe pudełeczko.
- Jest Jelonku, zobacz! To prawdziwy skarb!
- Co w nim jest?!
- To..... to obrazki z narysowanymi emocjami!
- Co to znaczy Basiu? - zapytał zdziwiony Jelonek
- Pomyślmy.... Hm... to chyba przypomnienie wszystkich emocji z dzisiejszego dnia!
- No tak! Dzisiaj podczas wyprawy czuliśmy zdziwienie, radość, smutek, lęk i złość!
Basia i Jelonek wrócili szczęśliwi, ale też zmęczeni do swoich domów, w których opowiedzieli rodzicom o swej wspaniałej przygodzie.
W ciągu dnia czujemy dużo różnych emocji, warto na koniec zastanowić się wspólnie z rodzicami jakie to były konkretnie emocje i jak sobie z nimi poradziliśmy. Pamiętajcie - każda emocja jest ważna i potrzebna, i choć niektóre bywają trudne, to mają swoją rolę w organizmie. Zawsze warto jest powiedzieć o tym, co czujemy w danej sytuacji, dzielenie się tym z innymi pomoże w uporaniu się z trudniejszymi emocjami. Jeśli nie chcesz o tym powiedzieć, możesz narysować lub dać znak w inny sposób. Może wymyślicie jakiś tajny znak na każdą emocję?
*Zachęcam do pobrania kart edukacyjnych na temat emocji, znajdziesz je w zakładce Sklep