Skip to Content

Smutek - emocja wpisana w depresję

11 lipca 2024 przez
Katarzyna Główka

Smutek jest emocją z kategorii trudniejszych, ale i tą nieco enigmatyczną. Jest to stan, który trudno jest opisać poprzez mimikę ze względu na jego złożoność i indywidualizm. Gdy pomyślisz sobie jak wygląda smutek, co widzisz? Najpewniej Twoim oczom ukazuje się osoba z kącikami ust opuszconymi do dołu, a z oczu lecą jej łzy. Zastanów się teraz proszę, czy faktycznie tak wyglądasz kiedy jesteś smutny? Mówiąc o smutku należy również zwrócić uwagę na okoliczności mu towarzyszące. W jaki sposób przeżywasz smutek kiedy masz złamane serce? Jak wygląda Twój smutek, kiedy np. rezygnujesz z zakupu czegoś na czym Ci zależało? W wielu sytuacjach smutek, smutkowi nie równy. Przyjrzyjmy się mu zatem bliżej.



Ciekawostką i ważną informacją na temat odczuwania smutku jest to, dlaczego często osoby pogrążone w depresji, bądź odczuwające głęboki smutek mówią, że gdy cierpią, czują ból? Otóż okazuje się, że podczas owego stanu emocjonalnego, można zaobserwować większą aktywność między innymi w górnym zakręcie obręczy, który odpowiada za pamięć, oraz odczuwanie bólu. Stąd właśnie wynika owe podobieństwo do tych dwóch stanów. 



Pobudzenie tej części mózgu, może skutkować również wycofaniem społecznym, lub skłonnością do izolacji. Właśnie dlatego, osoby doświadczające emocji, jaką jest smutek nierzadko wolą być same, czy nawet używają sformułowania o tym, że ,,chciałyby się gdzieś schować przed światem”. Właśnie dlatego kiedy przeżywamy smutek warto trochę się przymusić i zmienić otoczenie np. wyjść do parku na spacer kiedy jest ładna pogoda, bądź spotkać się z kimś kogo lubimy i na kim możemy polegać, lub też zadzwonić do tej osoby. Naturalnie jest to bardzo trudne i tutaj już zaczynamy lekko zahaczać o stan depresyjny. 


Nie rzadko osoby, które są w smutku używają sformułowania "mam depresję". Depresja jest poważną chorobą, więc używanie nazwy choroby w odniesieniu do smutku, który jest stanem emocjonalnym bywa zgubne. Warto zastanowić się zatem, gdzie leży granica, bowiem obecnie zmagamy się ze zjawiskiem na temat, którego wypowiadał się między innymi Prof. Bogdan de Barbaro, mam na myśli zjawisko medykalizacji. Co to oznacza? Mówimy tutaj o przypisywaniu jednostek chorobowych stanom, które w rzeczywistości są normatywne, np. kiedy kobieta ma rzadkie rzęsy można się zastanowić czy to jest kwestia urody, czy może choroby zwanej hypotrychozą, lub czy gdy odczuwam smutek, to może ten smutek jest już depresją, czy jednak nie? Wtedy zaczynamy leczyć stany, które nie koniecznie tego wymagają. Warto podkreślić, że depresja jako choroba jest stanem utrzymującego się, ciągłego smutku i niemożności czerpania jakiejkolwiek przyjemności z życia i definiujemy ją od okresu co najmniej dwóch tygodni według klasyfikacji ICD-10, natomiast według ICD-11 powinna stanowić wyraźne problemy w funkcjonowaniu jednostki.


Czasem słyszymy sformułowanie ,,Patrzeć przez różowe okulary” i tutaj mamy na myśli stan zakochania, natomiast mi to przywołuje w pamięci badania na temat tego jak depresja wpływa na nasz wzrok. Otóż okazuje się, że depresja może powodować pogorszenie widzenia, a nawet trudności z przyjmowaniem światła naturalnego, które pobudza receptory dopaminowe oraz serotoninowe, przyczyniające się do poprawy nastroju. Tak więc warto jednak przymusić się w trudnych chwilach do spędzania czasu na świeżym powietrzu, chociażby ze względu na promienie słoneczne, które mogą pomóc nam w poprawie nastroju, oraz zmianę perspektywy.


Także ruch np. choćby krótki spacer do sklepu, lub po pokoju wspomaga proces zdrowienia. Choć nic nie zastąpi w przypadku leczenia depresji farmakoterapii oraz psychoterapii, to można i warto znaleźć drobne czynności, wspomagające ten proces. Często depresji towarzyszy zawężenie perspektywy, przez co osoba chora nie widzi złożoności danej sytuacji, a wtedy proces terapii bez wątpienia pomoże temu przeciwdziałać.


Pamiętajmy więc o różnicy czym jest depresja, a czym smutek. Choć smutek jest emocją poniekąd wpisaną w depresję, warto zastanowić się, czy trudności związane ze stanem emocjonalnym są już chorobą, czy może jeszcze normą i adekwatną reakcją organizmu na daną sytuacje.